Mark Webber i Sebastian Vettel jechali po pewny dublet, ale kolizja w bratobójczym pojedynku sprawiła, że wygrały mclareny – Lewis Hamilton przed Jensonem Buttonem. Robert Kubica zajął szóste miejsce.
W sezonie, w którym sześciu kandydatów do tytułu tłoczy się w trzech zespołach, kolega z ekipy jest największym rywalem. I jeśli szefowie nie faworyzują jednego z kierowców, to prędzej czy później granica między rozsądkiem a pragnieniami wyścigowej duszy zostaje przekroczona. Wygrały emocje, przegrał Red Bull.
W prawo? W lewo? Na pobocze
Webber i Vettel przed Grand Prix Turcji mieli po 78 punktów i zajmowali dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej. Prowadził Webber, gwiazda ostatnich tygodni, który wygrał więcej wyścigów niż Vettel. W sobotę Australijczyk zdobył w kwalifikacjach pole position i po raz kolejny pokonał młodszego o 11 lat Niemca. Vettel, cudowne dziecko Formuły 1, musiał być poirytowany dominacją weterana słynącego z solidności, ale pozbawionego błysku.
Dlatego od kiedy na 15. okrążeniu Vettel znalazł się tuż za Webberem, nieustannie czyhał na błąd kolegi-rywala. Czołówka – razem z jadącymi za red bullami Hamiltonem i Buttonem – jechała równym tempem, przez 25 okrążeń nic się nie działo.
Aż wreszcie Vettel zaatakował! Na 40. okrążeniu Webber musiał zmniejszyć moc silnika, aby oszczędzać paliwo, i Vettel, który mógł jeszcze z tym poczekać (oszczędzał paliwo jadąc za Hamiltonem) dopadł go na prostej. Wyprzedził Australijczyka o pół samochodu i nagle delikatnie odbił w prawo. Swoją prawą tylną oponą zahaczył o samochód Webbera, zakręcił się wokół własnej osi i zatrzymał na poboczu, Australijczyk zniszczył sobie przednie skrzydło i opony.
Dwie pierwsze pozycje zajęły mclareny, a szefowie Red Bulla ukryli twarze w dłoniach. Zespół, o którym od kilku tygodni powtarza się, że jeździ w innej, wyższej lidze niż reszta stawki, na własne życzenie stracił podwójną wygraną.
Webber po zmianie przednich opon i skrzydła dojechał na metę na trzecim miejscu, Vettel nie mógł kontynuować jazdy. 23-letni Niemiec szybko wyskoczył z samochodu i jeszcze przed zdjęciem kasku kręcił palcem na wysokości skroni. W pierwszym odruchu sugerował, że postąpił niemądrze?
Jeśli nawet tak było, to po przemyśleniu sprawy zaczął się bronić: – Jechałem po wewnętrznej, szykowałem się do hamowania i nagle się zetknęliśmy. On dotknął mojego tylnego koła i wypadłem z toru – mówił Vettel otoczony przez wielki tłum dziennikarzy, jeszcze zanim zakończył się wyścig.
Webber na konferencji prasowej przedstawił swój punkt widzenia: – Sebastian jechał szybciej, ale w momencie kiedy byliśmy obok siebie, wyglądało na to, że szybko skręcił w prawo i doszło do kontaktu.
Related Articles
No user responded in this post
Leave A Reply
Please Note: Comment moderation maybe active so there is no need to resubmit your comments